Jak na
porządnego mangozjeba przystało, odkąd poznałam swojego husbando, zapragnęłam
móc się do niego przytulić, wycałować go i ogrzewać w łóżku… No dobra, przesadzam,
ale trochę beki być musi xD.
Dakimakura,
bo o niej ma być ten artykuł, to podłużna poduszka; w anglieskim używa się
określenia „body pillow”, a u nas (w Lidlu na przykład) nazwano ją „poduszką do
spania na boku”. Ja jednak wolę pozostać przy nazwie oryginalnej, japońskiej,
bo nie jest tak żenująca jak ta polska. Z reguły taka dakimakura ma 150 cm
długości i około 80 cm szerokości, chociaż ten drugi wymiar zależy już od
producenta (zarówno wkładów jak i poszewek). Co sprawia, że dakimakury są takie
fajne? No oczywiście to, że w Internecie (w sklepach stacjonarnych też) można
zaleźć mnóstwo poszewek z postaciami z anime i filmów. Większość z nich
przedstawia leżące postaci, co najwyżej lekko roznegliżowane, część jednak
bardzo sugestywnie nawiązuje do seksu. Nie oceniam, bo uważam, że w sypialni
każdy może robić to, na co ma ochotę (dopóki nie łamie prawa), ale sama nie
chciałabym mieć takiej zboczonej poduszki.
Dakimakura: Sebastian Michaelis |
Swojego
Sebastiana z serii Kuroshitsuji: Book of Circus zamówiłam w Grudniu 2014 roku
na Aliexpress. Jeśli nie słyszeliście wcześniej o tej stornie, to tutaj
będziecie o niej często czytać – gorąco polecam. Można tam znaleźć mnóstwo
gadżetów, cosplayów, ubrań, biżuterii… To takie allegro, tylko że chińskie i
tanie. Jeśli poczytacie opinie w Internecie i będziecie uważni, możecie dostać
(tak jak mi się udało) oryginalne przedmioty w bardzo niskiej cenie. Oczywiście
nie kupiłam tam, bo było taniej – chociaż to oczywiście ogromny plus – zrobiłam
to dlatego, że japońskie sklepy oferujące dostawę międzynarodową nie miały tej
poduszki w swojej ofercie.
Zapłaciłam
za nią około stu złotych, za przesyłkę ani grosza (tym się charakteryzuje Aliexpress,
jest naprawdę mnóstwo aukcji z darmową wysyłką.). Czekałam na nią przez 52 dni,
i szczerze mówiąc, w pewnym momencie zaczęłam się martwić, że zostałam
oszukana. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i moja poszewka dotarła do
celu w stanie idealnym.
Dakimakura w środowisku naturalnym |
Materiał,
na którym nadrukowana została grafika jest wysokiej jakości. Do wyboru były
cztery warianty materiału, zdecydowałam się na „peach”, bo wydawał mi się najsolidniejszy
(i z opisu najbardziej podobny do ludzkiej skóry – autentyzm zawsze w cenie xD).
Miałam rację. Po półtora roku, i kilku praniach, materiał wciąż jest tak samo
wytrzymały, a obrazek wyraźny. Poszewkę zapina się na suwak, który wmontowano
tak, by w trakcie tulenia swojego husbando nie podrapać się o niego. Szwy
również zostały wykonane bardzo solidnie. Wprawdzie nie szarpałam poduszką i
nie upychałam w nią niczego na siłę, ale po pięciuset dniach tulenia się do
niej wciąż wygląda tak, jak na początku.
Zamek |
Szwy |
Skąd
wzięłam wkład? – zapytacie. Z tym rzeczywiście jest w Polsce problem. W
Internecie można znaleźć sklepy, które oferują tego typu wkłady. Często są one
jednak za małe, za duże, a przede wszystkim bardzo drogie. Trzysta złotych za
wkład do poduszki to przesadza. Rozwiązania są dwa: można czekać na promocję
poduszek w Lidlu (jednak one nie są zbyt dobrej jakości, szybko robią się
płaskie…) albo zrobić wkład na własną rękę. Koszt kupienia najtańszych
poduszek, które rozprułam, żeby wypchać nimi ręcznie robiony wkład, wyniósł
mnie 40 zł. Poduszek kupiłam osiem, a moja dakimakura w dalszym ciągu nie
zrobiła się płaska i trzyma kształt. Gorąco polecam sposób numer dwa: duża
oszczędność, no i możliwość personalizacji wkładu przy niewielkim nakładzie
pracy.
Od lewej: Dakimakura i wkład z Lidla |
Jeśli
jednak nie lubicie kupować za granicą, nie umiecie zrobić wkładu albo uważacie,
że gadam bzdury, możecie spróbować zamówić sobie dakimakurę na yatta.pl.
Oferują możliwość wybrania grafiki, którą umieszczą na poduszce. Trzeba jednak
pamiętać o tym, że obraz musi mieć odpowiednią rozdzielczość, inaczej na
poduszce będą piksele, a nie facet/kobieta Waszych marzeń. Jeśli zdecydujecie
się na to rozwiązanie, pamiętajcie, że kradnąc grafiki odbieracie zarobek
autorom Waszych ukochanych serii. Miłego tulonka :*
Na https://e-neko.pl/ masz dostawę do kilku dni z dobrą jakością. Polecam
OdpowiedzUsuń