wtorek, 26 kwietnia 2016

Dakimakura - pluszowy husbando

                Jak na porządnego mangozjeba przystało, odkąd poznałam swojego husbando, zapragnęłam móc się do niego przytulić, wycałować go i ogrzewać w łóżku… No dobra, przesadzam, ale trochę beki być musi xD.

                Dakimakura, bo o niej ma być ten artykuł, to podłużna poduszka; w anglieskim używa się określenia „body pillow”, a u nas (w Lidlu na przykład) nazwano ją „poduszką do spania na boku”. Ja jednak wolę pozostać przy nazwie oryginalnej, japońskiej, bo nie jest tak żenująca jak ta polska. Z reguły taka dakimakura ma 150 cm długości i około 80 cm szerokości, chociaż ten drugi wymiar zależy już od producenta (zarówno wkładów jak i poszewek). Co sprawia, że dakimakury są takie fajne? No oczywiście to, że w Internecie (w sklepach stacjonarnych też) można zaleźć mnóstwo poszewek z postaciami z anime i filmów. Większość z nich przedstawia leżące postaci, co najwyżej lekko roznegliżowane, część jednak bardzo sugestywnie nawiązuje do seksu. Nie oceniam, bo uważam, że w sypialni każdy może robić to, na co ma ochotę (dopóki nie łamie prawa), ale sama nie chciałabym mieć takiej zboczonej poduszki.

Dakimakura: Sebastian Michaelis




                Swojego Sebastiana z serii Kuroshitsuji: Book of Circus zamówiłam w Grudniu 2014 roku na Aliexpress. Jeśli nie słyszeliście wcześniej o tej stornie, to tutaj będziecie o niej często czytać – gorąco polecam. Można tam znaleźć mnóstwo gadżetów, cosplayów, ubrań, biżuterii… To takie allegro, tylko że chińskie i tanie. Jeśli poczytacie opinie w Internecie i będziecie uważni, możecie dostać (tak jak mi się udało) oryginalne przedmioty w bardzo niskiej cenie. Oczywiście nie kupiłam tam, bo było taniej – chociaż to oczywiście ogromny plus – zrobiłam to dlatego, że japońskie sklepy oferujące dostawę międzynarodową nie miały tej poduszki w swojej ofercie.

                Zapłaciłam za nią około stu złotych, za przesyłkę ani grosza (tym się charakteryzuje Aliexpress, jest naprawdę mnóstwo aukcji z darmową wysyłką.). Czekałam na nią przez 52 dni, i szczerze mówiąc, w pewnym momencie zaczęłam się martwić, że zostałam oszukana. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i moja poszewka dotarła do celu w stanie idealnym.

Dakimakura w środowisku naturalnym

                Materiał, na którym nadrukowana została grafika jest wysokiej jakości. Do wyboru były cztery warianty materiału, zdecydowałam się na „peach”, bo wydawał mi się najsolidniejszy (i z opisu najbardziej podobny do ludzkiej skóry – autentyzm zawsze w cenie xD). Miałam rację. Po półtora roku, i kilku praniach, materiał wciąż jest tak samo wytrzymały, a obrazek wyraźny. Poszewkę zapina się na suwak, który wmontowano tak, by w trakcie tulenia swojego husbando nie podrapać się o niego. Szwy również zostały wykonane bardzo solidnie. Wprawdzie nie szarpałam poduszką i nie upychałam w nią niczego na siłę, ale po pięciuset dniach tulenia się do niej wciąż wygląda tak, jak na początku.

Zamek
Szwy

                Skąd wzięłam wkład? – zapytacie. Z tym rzeczywiście jest w Polsce problem. W Internecie można znaleźć sklepy, które oferują tego typu wkłady. Często są one jednak za małe, za duże, a przede wszystkim bardzo drogie. Trzysta złotych za wkład do poduszki to przesadza. Rozwiązania są dwa: można czekać na promocję poduszek w Lidlu (jednak one nie są zbyt dobrej jakości, szybko robią się płaskie…) albo zrobić wkład na własną rękę. Koszt kupienia najtańszych poduszek, które rozprułam, żeby wypchać nimi ręcznie robiony wkład, wyniósł mnie 40 zł. Poduszek kupiłam osiem, a moja dakimakura w dalszym ciągu nie zrobiła się płaska i trzyma kształt. Gorąco polecam sposób numer dwa: duża oszczędność, no i możliwość personalizacji wkładu przy niewielkim nakładzie pracy.


Od lewej: Dakimakura i wkład z Lidla


                Jeśli jednak nie lubicie kupować za granicą, nie umiecie zrobić wkładu albo uważacie, że gadam bzdury, możecie spróbować zamówić sobie dakimakurę na yatta.pl. Oferują możliwość wybrania grafiki, którą umieszczą na poduszce. Trzeba jednak pamiętać o tym, że obraz musi mieć odpowiednią rozdzielczość, inaczej na poduszce będą piksele, a nie facet/kobieta Waszych marzeń. Jeśli zdecydujecie się na to rozwiązanie, pamiętajcie, że kradnąc grafiki odbieracie zarobek autorom Waszych ukochanych serii. Miłego tulonka :*

1 komentarz:

  1. Na https://e-neko.pl/ masz dostawę do kilku dni z dobrą jakością. Polecam

    OdpowiedzUsuń