Byłam
we wtorek w Yattcie i zaopatrzyłam się tam w kilka mang. Pomyślałam więc, że
pora zacząć opowiadać Wam trochę o tym, co czytam, i co myślę o tych tytułach,
które wpadły mi w ręce. Oprócz Kuroshitsuji, które po prostu kocham, jest też
kilka innych tytułów, na które chętnie wydam pieniądze. Szczególnie z sklepie
stacjonarnym Yatty, gdzie za zebrane punkty udało mi się kupić właściwie dwie
mangi w cenie jednej. Polecam – oferta 40 pktów = jedna manga + druga za 1
grosz opłaca się dużo bardziej, przy zakupach kilku tomików, niż 15% zniżka,
która przysługuje za zebranie 50 pktów.
Dziś
opowiem Wam o Bestii z ławki obok. Jeżeli nie znacie tej serii, mogę Wam
powiedzieć, że to dosyć lekki, przyjemny romansik. Czyta się go naprawdę lekko
i jest dobrą odskocznią od problemów codziennego życia. Bo co może lepiej
poprawić humor od sercowych perypetii dzieci w liceum? No właśnie. Seria jest
zabawna i można w niej znaleźć kilka mądrzejszych myśli, jeśli się oczywiście
poszuka.
Główną
bohaterką jest Shizuku Mizutani – nastolatka, dla której nauka jest
najważniejsza. Całe życie poświęciła temu, by być najlepsza. I tu mały spoiler:
duży wpływ na jej zachowanie miała sytuacja rodzinna. Dziewczyna zostaje
wydelegowana przez nauczycielkę, by zanieść materiały nieobecnemu w szkole
uczniowi: Haru Yoshidzie. No i właściwie od tego wszystko się zaczyna. Haru
jest bowiem lekkoduchem. Jest agresywny, porywczy i nieprzystosowany do życia w
społeczeństwie, jednak dzięki znajomości z Shizuku, powoli się zmienia. Nie
będę Wam tu spoilerować, bo każdy może przekonać się na własnej skórze, co
dokładnie się tam dzieje.
Za to
mogę Wam spokojnie powiedzieć, że poza główną parą, którą dzieli ogromna
różnica charakterów, w historii pojawia się dużo postaci drugoplanowych. Nie są
one jedynie pustym tłem, mającym pchnąć bohaterów na ścieżkę miłości, chociaż
niewątpliwie się do tego przyczyniają. Większość tych postaci jest dobrze
zbudowana – posiadają swój własny charakter, a ich zachowanie jest logiczne,
biorąc pod uwagę ich budowę psychiczną. Nie zdarzyło mi się dotąd, ani w anime,
ani w mandze, trafić na scenę, która zupełnie przeczyłaby charakterom postaci i
zasadom świata przedstawionego. Uważam, że to spory plus. Chociaż seria nie
jest skierowana do wymagającego czytelnika, nie ma w niej wielu filozoficznych
myśli i jakiegoś nieprzeciętnie głębokiego przesłania, to jednak wydaje się (bo
całej mangi nie miałam okazji przeczytać, Studio JG wydało dopiero trzeci tom)
porządna i warta uwagi. Tak, jak wspomniałam wcześniej, pokazuje kilka
wartości, które uważam na ważne w życiu, więc nie jest to również taka typowa,
prosta, odmóżdżająca rozrywka.
Dziwić
może to, że właściwie wątek miłosny pomiędzy głównymi postaciami zostaje mocno
zaznaczony już na samym początku. Obawiałam się, że to sprawi, iż seria będzie
zwyczajnie nudna. Jednak tak nie jest. Warto poczytać, mimo że od samego
początku wiemy, kto i z kim. Nie wiemy jednak, jak to się ostatecznie skończy,
chociaż biorąc pod uwagę gatunek mangi, można się tego spodziewać. Właściwie to
już któraś seria z kolei, w której od samego początku postaci wyznają sobie
uczucia. Nie wiem skąd bierze się ta tendencja. Nie jestem jej wielką fanką –
uważam, że takie zbyt szybkie okrywanie kart może sprawić, że historia wiele
straci, jednak akurat w tym wypadku się to sprawdza.
Warto również zwrócić uwagę na to, że w tomikach mangi jest bardzo mało błędów. Wiem, wiem, nie powinno być ich tam wcale, ale patrząc na to, co ostatnio dzieje się w polskim mangowym światku, tutaj jest naprawdę dobrze. (W przeciwieństwie do kilku innych serii, o których będę mówić. Okładki mang są estetyczne, punktowo lakierowane, a na każdej z trzech dotąd wydanych pojawia się motyw Shizuku trzymającej Haru na smyczy – osobiście mnie to bawi :P. Do mangi użyto tego samego papieru, co do pozostałych serii, format również jest klasyczny. W żadnym z trzech egzemplarzy, które posiadam, nie znalazłam błędów w druku. Farba rozłożona jest równo, a głębokość czerni zadowala. Tak więc od tej strony wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Jeżeli
jesteście zainteresowani Bestią, ale nie wiecie, czy warto w nią inwestować,
możecie obejrzeć
anime na jej podstawie. Kreska jest przyjemna dla oka, zresztą to samo można powiedzieć o mandze, muzyka
ładnie uzupełnia historię, no i oczywiście można się pośmiać. Jestem na tomie
trzecim, akcja anime sięga chyba do około piątego tomu. Nie jestem pewna, w
każdym razie jest wierna oryginałowi, przynajmniej na razie.
A jeśli
jesteście zdecydowani kupić Bestię, macie tutaj kilka linków do miejsc, gdzie
możecie zamówić ją online:
Na koniec kilka informacji na temat mangi i polskiego
wydania:
Autor: Robico
Tytuł oryginalny: Tonari no Kaibutsu-kun
Gatunek: shojo, szkolne, komedia, romans
Liczba tomów: 13 – seria jest już zakończona
Wydawca: Studio JG
Cena okładkowa: 22.90
Tłumaczenie: Paulina Ślusarczyk-Bryła
Korekta językowa: Anna Maria Sutkowska, Katarzyna Burda
Redaktor wydania Katarzyna Godwod
Studip DPT: Joanna Myszkiewicz, Eliza Sakra